Niestety, szkoda że jest tak mało znany :-(

Niezły, naprawdę niezły, troszkę irytuje autopromocja i "lansowanie się" głównych bohaterów, ale nie jest tak źle jak u Morgana Spurlocka. Parę scen komicznych, a i akcenty przerażające się znajdą. Niektórzy swoją lekcję zrozumieli, niektórzy nie. Reklama jest zła. Śpijcie dobrze.

Konsumpcji jak konsumpcji.

Film, nie powiem, dobry, dający do myślenia itedeitepe...

ALE... dla niektórych robienie zakupów w hipermarketach nie jest kwestią wyboru, ale konieczności i to bynajmniej nie dlatego, że pochłonęła ich mania konsumpcji. Ci wybrali się na otwarcie tegoż hipermarketu nie z podowu socjotechniki panów z agencji reklamowej przeprowadzających serie wywiadów czy grup fokusowych, wymyślających łatwo zapadające w pamięć piosenki czy też dobierających kolory ulotek które najbardziej zachęcą do odwiedzin sklepu... Ci ludzie postanowili dać szansę "Czeskiemu Snu" dlatego, że na ulotce pokazano im bajecznie niskie ceny za produkty (w większości) pierwszej potrzeby.
Żałuję tylko, że w filmie nie pokazano więcej takich osób. Z tego co pamiętam znalazło się w nim tylko kilkusekundowe ujęcie idącej o dwóch kulach starszej kobiety (którą z racji wieku ciężko podejżewać o bycie pochłoniętym przez konsumpcyjny tryb życia), oraz osoby mówiącej że szkoda tylu starców i kalek którzy niepotrzebnie pofatygowali się na otwarcie. Ze względu na te osoby całą akcję gotowy byłbym nazwać totalnym... nie boję się użyć tego słowa... skurwysyństwem.

To tylko taka mała refleksja. Pomijając ten jeden aspekt filmu: Powtórze się. Dobry, dający do myślenia.

+ Genialnie przedstawieni tzw spece od reklamy: Kaplica Sykstyńska, lekarz i operacja, podejście profesjonalisty, "nię będę kłamał" itp