PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=158911}

Czeski sen

Český sen
7,1 11 632
oceny
7,1 10 1 11632
7,1 7
ocen krytyków
Czeski sen
powrót do forum filmu Czeski sen

film moglby byc dobry, gdyby autorzy poprzestali na ukazaniu mechanizmow promocji, reklamy, dzialania duzych sklepow i roli jakie pelnia one w zyciu ludzi. wplecenie w to ideologii majacej na celu napietnowanie konsumpcyjnego podejscia do zycia mieszkancow europy srodkowej jest z gruntu idiotyczne. autorzy staraja sie przedstawic klientow wielkich sklepow jako bezwolnych polglowkow dla ktorych nie liczy sie nic poza promocja, obnizka cen i spedzaniem dlugich godzin przy polkach. a ja sie pytam - co w tym zlego? do czego sluza duze centra handlowe jak nie do tego by w nich bywac poszukujac rzeczy ktore chcemy kupic? jaka to straszliwa patologia czai sie za tym ze rodzina w sobotnie popoludnie pojedzie do supermarketu i kazdy cos dla siebie wybierze? dowcip polegajacy na stworzeniu fikcyjnego supermarketu jest banalny - to tak jakby na dworcu PKP na rozkladzie jazdy byl zaznaczony pociag, pani w kasie sprzedalaby nam na niego bilet a na peron o wyznaczonej godzinie zajechalo dwoch aktorow w kartonowej lokomotywie i powiedzialo: ale sie daliscie nabrac! macie konsumpcyjny stosunek do podrozy! marsz piechota i uczcie sie Sanskrytu na pamiec bo to was uzdrowi!
Reasumujac - wiele halasu o nic - zart banalny i w sumie glupi, niczego nie dowodzi - za niemale wydane pieniadze moznaby zrobic dwugodzinny film dokumentalny doglebnie ukazujacy mechanizmy kreujace wielkie centra handlowe - a tak wyszlo nijako - na zasadzie rechotu hipisa ze zgnilymi zebami ktory nie kupi babilonskiej szczoteczki do zebow i multikorporacyjnej pasty do zebow ;)

Szynszyll_2

Dokładnie. Wprawdzie nie oglądałem tego filmu (i raczej nie obejrzę), ale nie wiem dlaczego wszyscy tak się podniecają tym, że ludzie przyszli na otwarcie nowego hipermarketu/centrum handlowego. To chyba normalne, że jeśli otwierane jest nowe centrum handlowe, to ludzie na to otwarcie przychodzą. A to, że tak naprawdę ono nie istniało? Równie dobrze można by zrobić zastosowac przykład z komentarza powyżej lub rozreklamować koncert, powiedzmy U2, posprzedawać bilety, a gdy ludzie przyszliby na ten koncert, powiedzieć im, że go nie będzie i wcale nie miało być, że po prostu dali się zmanipulować.
"Czeski sen", sen to chyba mieli jego autorzy o tym, że udało im się zrobić jakiś wybitny film.

lukaszo85

przykład z fałszywym pociągiem/koncertem nie jest najlepszy. Gdyby sprzedano ludziom bilety, a potem oświadczono, że to lipa - byłoby to po prostu przestępstwo (ludzie wydali przecież pieniądze).
A co do manipulowania, komercji i ludzkiej głupoty: do niedawna mieszkałam w Poznaniu, na Grunwaldzie. Cisza, spokój, małe sklepiki w najblizszej okolicy. Do czasu. Jakieś 2 lata temu wybudowali Geanta. W dzień otwarcia i w ciągu najbliższych kilkunastu dni na trasie Geant - centrum działy się dantejskie sceny: koszmarne korki na Bukowskiej i taki ścisk w autobusach, że pasażerowie musieli wysiadać tam, gdzie wysiadała większość, a nie tam, gdzie chcieli. Po prostu nie było szans dopchać się do drzwi. Nikt nie przepuścił, broniąc "swojego kawałka podłogi" w autobusie. I po cholerę, pytam się? Przecież to był fafnasty market w Poznaniu, a wiara i tak pchała sie tam jak do Eldorado. Bo co? Bo co 100 klient dostawał maskotkę gratis?!
Kolesie od "Czeskiego snu" zainscenizowali pewną sytuację. Ale spokojnie mogli zrobić taki film, wykorzystując otwarcie realnego marketu. Zabrakłoby jedynie scen końcowych - rozwścieczonych, zawiedzionych i rozżalonych klientów - baranów.

lukaszo85

przykład z fałszywym pociągiem/koncertem nie jest najlepszy. Gdyby sprzedano ludziom bilety, a potem oświadczono, że to lipa - byłoby to po prostu przestępstwo (ludzie wydali przecież pieniądze).
A co do manipulowania, komercji i ludzkiej głupoty: do niedawna mieszkałam w Poznaniu, na Grunwaldzie. Cisza, spokój, małe sklepiki w najblizszej okolicy. Do czasu. Jakieś 2 lata temu wybudowali Geanta. W dzień otwarcia i w ciągu najbliższych kilkunastu dni na trasie Geant - centrum działy się dantejskie sceny: koszmarne korki na Bukowskiej i taki ścisk w autobusach, że pasażerowie musieli wysiadać tam, gdzie wysiadała większość, a nie tam, gdzie chcieli. Po prostu nie było szans dopchać się do drzwi. Nikt nie przepuścił, broniąc "swojego kawałka podłogi" w autobusie. I po cholerę, pytam się? Przecież to był fafnasty market w Poznaniu, a wiara i tak pchała sie tam jak do Eldorado. Bo co? Bo co 100 klient dostawał maskotkę gratis?!
Kolesie od "Czeskiego snu" zainscenizowali pewną sytuację. Ale spokojnie mogli zrobić taki film, wykorzystując otwarcie realnego marketu. Zabrakłoby jedynie scen końcowych - rozwścieczonych, zawiedzionych i rozżalonych klientów - baranów.

Szynszyll_2

Kupuję prawie wyłącznie w hipermarketach ale nigdy nie chodzę na otwarcie, nie interesują mnie także promocje. Kupowanie jakiejś rzeczy, bo jest akurat w promocji kończy się tak że w domu zalegają sterty niepotrzebnych gratów. Jak się głębiej zastanowić to większość przedmiotów w promocji (może nawet wszystkie) jest mi zupełnie niepotrzebna. We wszystkim trzeba zachować umiar, ważne żeby kupować to czego się naprawdę potrzebuje a nie to co akurat w danej chwili chcą nam wcisnąć, również rzucanie się na otwarcie jest z lekka idiotyczne, ludzie zaczynają się wtedy zachowywać jak banda jaskiniowców wydzierających sobie ochłap - ja wolę się trzymać z daleka od takich "atrakcji". Filmu nie oglądałem, ale zamierzam to zrobić.

ocenił(a) film na 10
Szynszyll_2

wbrew twojej opinii to nie mial byc glupi czy banalny zart, lecz proba uswiadomienia spoleczenstwu dwoch rzeczy:
1. jak ogromna sila perswazji lezy w reklamie, marketingu: to jest tak niewyobrazalne, ze wiekszasc z nas nie zdaje sobie z tego sprawy. CO DZIEN JESTESMY BOMBARDOWANI MILIARDAMI ROZNYCH INFORMACJI,ktorych nie jestesmy sobie w stanie przyswoic, gdyz pojemnosc naszego mozgu nie zmienila sie od czasow niemalze prehistorycznych. Natomiast te wszystkie reklamy, banery, stosy przeroznych marketingowych bzdur przerabiaja np. nasz swiatopoglad. Chcemy byc piekni, szczupli, bogaci, chcemy miec duzy dom, samochod,a najlepiej dwa, wyposazenie domu prosto od searsa itp., jestesmy piod nieustannym wplywem tego wszystkiego. Ten projekt filmowy mial byc taka mala lampeczka, ktora powinna zapalic sie w glowie kazdego z nas: CZY AZ TAK LATWO MOZNA NAMI MANIPULOWAC???
2. owszem, to miala byc krytyka iscie konsumpcyjnego stylu zycia wspolczesnych ludzi. a ja ci mowie - i bardzo dobrze. Bo wspolczesnie czlowiek nie zapyta juz :byc czy nie byc" ale "BYC CZY MIEC?" a moze nawet "JAK BYC?"....na pierwszym miejscu stawiamy to, co chcemy miec, a nie to jacy chcemy byc i jak d;la mnie to jest przerazajace...Jesli ty nie widzisz nic zlego w tym, ze w sobotnie czy nawet niedzielne popoludnie rodzice z dziecmi wola jechac na zakupy do supermarketu i "kazdy cos dla siebie wybierze", niz spedzic ten czas wspolnie, rodzinnie, nie posrod polek sklepowych myslac co ja jeszcze chce miec, tylko na spacerze, wycieczce, cieszac sie zyciem i przede wszystkim soba nawzajem, to zal mi ciebie....Nasza egzystencja jest zbyt krotka, aby czas perzeznaczony dla siebie i rodziny spedzic w molochach typu geant...
Ten film obnazyl obie te rzeczy i mnie osobiscie dal bardzo do myslenia. Cholera, czy my naprawde tacy jestesmy?? I to bez znaczenia, ze ten film jest o czeskim spoleczenstwie. Prawda jest taka, iz gdyby o taki projekt pokuszono sie w polsce, to efekt bylby identyczny, tylko ze rezyserow by u nas pobito na smierc...Ten film obnazyl przerazajaca tendencje calego rodu ludzkiego...nie myslmy cale zycie o tym zeby miec. Uczmy sie byc....

aniol_ciszy___

witam - czy aby nie przeasadzasz w ocenach ? jacy jesteśmy ? po zatrudnieniu "speców od reklamy", ulotkach, afiszach etc. udaje się im zgromadzić 2000 ludzi... to niby jaka jest granica potępienia ? 1900 ? 1600 ? 200 ? a może 1 człowiek ? Ile ludzi nie przyszło na owo otwarcie a wybrało właśnie spacer z rodziną po czeskich Plantach czy Jasnych Błoniach ? Nie wiemy tego z jednego zasadniczego powodu - nikt nie zrobił o tym filmu....

ocenił(a) film na 10
Szynszyll_2

aha, i jeszcze jedno. nieprawda, ze to byloby tak samo z tym pociagiem czy koncertem U2...czy wy naprawde nie widzicie roznicy? podsumowujac: gdyby wedle zyczenia powstal 2-godzinny film dokumentalny o mechanizmach kreujacych wielkie centra handlowe, to pooburzalibysmy sie troszeczke:"ale oni kreca, bezczelni!" a tak mozemy sobie postawic pytanie: "to my sie napawde tak dajemy??" i "czemu obchodzi nas to co mamy, anie to jacy jestesmy??" zacytuje pewnego bohatera jednego z moich ulubionych filmow - "Nawet nie wiemy kiedy zaczynamy nalezec do rzeczy, ktore niegdys nalezaly do nas..." gleboki temat do przemyslen...=

Szynszyll_2

P.S: Przecież na plakatach było napisane. . "nie przychodź. . ."

ocenił(a) film na 6
Szynszyll_2

Prawda jest taka ze na calym swiecie gdzieby nie zrobili czegos takiego to wszedzie byloby tak samo. Ja osobiscie wole kupic drozsza rzecz jesli jest lepszej jakosci niz kupowac jakies badziewie z promocji bo w promocjach o to chodzi zeby skusic ludzi do kupienia czegos co im wogole nie jest potrzebne, dziwne ze jakos w promocji nie ma jakis produktow lepszej jakosci tylko rzeczy ktore po prostu nikt nie chcial kupic, a jak beda na przecenie to zawsze znajda sie chetni. Ludzmi mozna tak manipulowac ze zrobia dokladnie to co sie chce. Wystarczy tylko pomyslec, a nie wiezyc we wszystko co ktos nam powie bo on mowi prawde :), swiat jest okrutny.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones